sobota, 29 lutego 2020

Banan - ciekawostki

Banan jest owocem tropikalnym. Słowo banan pochodzi z arabskiego, co oznacza "palec". Banany mają od 10 cm do 15 cm. Największy banan miał aż 30 cm. Banany rosną głównie w Afryce, Ameryce Południowej i Północnej i w Azji. Banany są bardzo dobre i je uwielbiam.😋😋😋

Minecraft szkoła część 1

Dzisiaj postanowiłem zagrać w Minecrafta, a że jest sobota i zdążyłem zatęsknić za szkołą, stworzyłem jedną w grze. W szkole w Minecrafcie zbudowałem pokój nauczycielski, gabinet pielęgniarki i sale lekcyjne, w których zaczęły się lekcje. Pierwsza była matematyka, która trwała 45 minut, przerwa była krótka 10-minutowa, druga lekcja to plastyka, na której robiliśmy rysunek pt. "Co chcę robić w przyszłości?" Następnie była przerwa, która trwała 20 minut (zjadłem wtedy obiad). Ostatnia lekcja to była informatyka, gdzie uczyłem się robić rysunki na komputerze - zrobiłem obraz mojej rodziny. W Minecraft zrobiłem już dom, tory z pociągiem, szkołę, powstało dość fajne miasteczko.

Banany cz. 7

Kosmici bardzo się zdenerwowali, gdyż ufo kosztowało fortunę. Nie wiedzieliśmy, jak dostać się na Urana lub chociaż na Marsa. Kosmici z Wenus napisali wiadomość do kosmitów z Merkurego. W wiadomości do ufoludków z Merkurego kosmici z Wenus poprosili o to, by przylecieli szybko na Ziemię. Kosmici z Merkurego przylecieli bardzo szybko na Ziemię. Wtedy Wenusjanie zdradzili nam plan. Najpierw mieliśmy polecieć na Marsa, później na Urana, a na samym końcu na Ziemię, Wenus i Merkury. Okazało się, że na Uranie też są banany...


Trening siatkówki

To było w sumie w czwartek, czyli nie tak dawno... Wyszłam ze szkoły około 13:40,  byłam trochę na dworze, ale potem musiałam wrócić do domu i zjeść obiad. Godzinę później poszłam na tramwaj z dziadkiem na trening siatkówki. Jak byliśmy już na miejscu, to... najpierw była rozgrzewka, a później minimecze. Raz nawet wygrałam. Dwie godziny później był koniec treningu i mama przyjechała po mnie i dziadka i opowiadałam, jak to było na siatkówce... 🙂 Chodzę na siatkówkę, bo sprawia mi to przyjemność, mam nadzieję, że Wy też lubicie chodzić na treningi, o ile je macie.

Brawl Stars

Cześć, znacie taką grę jak "Brawl Stars"???

Moim zdaniem jest bardzo fajna.😀📲 Polega ona na tym, że jak zagrasz na np. na starcie na dwie osoby lub na jedną, zaczynasz grać i zbierasz zielone kryształki - power kiupsy, dzięki nim masz więcej życia. Potem likwidujesz napotkane postacie przed tobą. Jak je trafisz i one zginą, wtedy zbierasz zielony klejnot. Na początku starcia solo lub duo jest 10 postaci, jeżeli je trafisz, masz 10 plusowych  pucharków.

Potem idziesz do menu i wybierasz następną postać,  którą chcesz zagrać.
      A to są wszystkie postacie w grze:
Sheli, Nita, Colt, Bull, Jessi, Brock, Dynamike, Bo, Tick, 8-bit, Emz, Rosa, El primo, Barley, Poco, Peny, Carl, Rico, Daryl, Pam, Frank, Piper, Bibi, Bea, Mortis, Gene, Maks, Tara, Pan P, Leon, Krow, Sendy i Spike.

Mam 13100 pucharków i nazywam się Anilachim, czyli Michalina od tyłu. 

5 postaci mam na star powerze - lepsza moc, czyli: El Primo, Rosa, Bo, Sheli i Poco.
Na 20. randze mam 20 postaci, a 9 - poniżej 20. rangi.
       
W tej grze są takie tryby jak:
Zbiory klejnotów - zbieranie klejnotów, starcie solo i duo, zadyma - granie w piłkę nożną, nagroda - zbieranie gwiazdek lub bicie sejfu, co 6 dni jest gra - gdzie się nie traci pucharków i gra ze Star Power - gdzie się również nie traci pucharków.

Jest co 24 godziny odnowienie sklepu w Brawl Stars, gdzie są oferty takie jak: oferty dnia, przebrania, gwiezdny sklep, zasoby.

Ja bardzo lubię tę grę i sądzę, że jest najlepszą grą.

Banany cz. 6

Kosmici z Wenus dosłownie spadli nam z nieba. Poprosiliśmy ich o to, żeby nas zabrali na Marsa, gdyż banany go przejęły. Kosmici z Wenus powiedzieli, że banany ich też próbowały przejąć, ale się ugotowały. Kosmici mówili też, że muszą polecieć na Uran. Jednak kiedy wysłuchali naszej historii, zgodzili się nam pomóc. Gdy poszliśmy do statku, grupa pewnych nieznanych, zarośniętych bananów gwizdnęła nam statek. Po pół godzinie znaleźliśmy nasz statek w sklepie internetowym...

piątek, 28 lutego 2020

Turniej z piłki ręcznej

Mój pierwszy turniej odbył się 15 lutego 2020 r. Przyjechaliśmy z mamą na ostatnią chwilę, bo źle skręciliśmy na autostradzie, bałem się że nie zdążymy na czas. Wpadliśmy jak burza, szybko się przebrałem i dołączyłem do rozgrzewki. Na tym turnieju grałem trzy mecze i każda bramka to było dla nas zwycięstwo, choć strzeliliśmy cztery gole, to i tak było super!

Banany cz. 5

O godzinie 13.00 następnego dnia miał odbyć się konkurs. Jednak banany nie zjawiły się. Okazało się, że banany bały się przegrać i poleciały na Marsa. Zadzwoniliśmy po Marsjan, żeby po nas przylecieli i zabrali na Marsa. Niestety Marsjanie nie mogli po nas przylecieć. Mówili też, że mieszkają teraz na księżycu, gdyż banany opanowały Marsa. Więc zaproponowaliśmy im pomoc. Tymczasem na Marsie banany opracowały paliwo rakietowe, które umożliwia lot do innej galaktyki w dziesięć minut...

Halo, witam, dzień dobry!

Hejka, szykujecie się na rekolekcje?????
Ja się nawet cieszę, bo nie ma lekcji.
Ale szkoda, bo lubię matematykę i mi szkoda 2 straconych lekcji :/
Ale mogę więcej podjadać, bo zawsze jestem głodny🍲
I mnie boli bardzo gardło i mam trochę katar.
A Wy, jak się czujecie?
Za niedługo wiosna, ja się nie cieszę, bo jestem uczulony na pyłki...
Za niedługo sobie coś porysuję... może leniwce. Okej, więc miłego wieczoru😘

czwartek, 27 lutego 2020

Szkoła w Minecraft cz. 3

... Po dłuższym czasie zrobiło się ciemno, więc musieliśmy się położyć. Rano zauważyliśmy, że Herobrine zniknął, ale ja i Berenika zauważyłyśmy małą kartkę na podłodze w klasie. Po przeczytaniu zrozumiałyśmy, czemu Herobrine zabrał nas do Minecraft! List brzmiał o tak: "Odszedłem, by zdobyć zbroję do walki dla waszej klasy, to trochę dziwne, lecz do naszego Minecraft wdarł się wirus". To było trochę dziwne, ale trudno, więc postanowiłyśmy powiedzieć to naszej klasie. Po powrocie Herobrine przyleciał i niewyraźnym głosem powiedział: "mam dla was już zbroję, więc musimy ustalić plan..." Po ustaleniu planu poszłyśmy na ogromną arenę, na której stał tron, a na nim siedział wirus... Po zakończonej bitwie z wirusa wyleciały dziwne zniekształcone przedmioty, które przeniosły nas do normalnego świata, a Herobrine przepadł. Po lekcji wyszłyśmy z myślą, co się stało z Herobrinem?

Lego City część 3

Dziś stał na stacji pociąg 60052. Pociąg towarowy jechał z Krakowa do Wrocławia torem numer dwa. Przewożone było drewno do fabryki fortepianów oraz do fabryki mebli. Po przejechaniu 50 kilometrów musiał stanąć, bo trasa była zamknięta. Powodem zamknięcia była awaria sygnalizatora. Centrala poinformowała maszynistę, że powinien zmienić tor. Po 30 minutach pociąg ponownie wyruszył w podróż torem numer jeden. Poruszał się z prędkością rozkładową 120 km/h. Po przejechaniu 30 km ponownie można było wrócić na tor numer 2. Pomimo problemów pociąg dotarł do Wrocławia z niewielkim opóźnieniem 15 minutowym. Po dotarciu zjechał na bocznicę i zaczął się rozładunek. Trwał on 4 godziny. Z przywiezionego drewna fabryka "Fortepianox" po 12 miesiącach wyprodukowała 70 fortepianów, a fabryka "Meblonox" - 20 szaf, 30 łóżek i 50 szafek.

Najgorsze dzieci świata. Magda Mazgaj - cz. 2

Opowiem Wam o dziewczynce, która nazywa się Magda Mazgaj.Ta dziewczynka non stop płacze i ciągle mówi, że brat jej wyrywa włosy i ją bije. Kiedyś mama powiedziała, że brat Magdy Mazgaj ma karę na deser przez cały rok. On był z tego powodu smutny, bo to nie jego wina, ale też nie lubił tak deserów, jak jego siostra Magda Mazgaj, bo był zawsze budyń na deser, a ona uwielbiała budyń. Kiedyś jak Magda Mazgaj zaczęła płakać i wyrywać sobie włosy, to rodzice nie przychodzili, bo stali w drzwiach - były uchylone. Wszystko widzieli, weszli do jej pokoju i powiedzieli, że ma kare na deser cały rok, a jej brat ma podwójną porcję. I Magda Mazgaj została bez włosów. Koniec 😀

Banany cz.4

Minionki próbowały zjeść banany. Jednak im się to nie udałoło. Banany urosły i były jeszcze inteligentniejsze. Stworzyły nawet Banano-fi, czyli bananowe Wi-Fi. Banany chciały się siłować na rękę o nasz świat, ale my odmówiliśmy bo banany są bardzo silne. My zaproponowaliśmy bananom konkurs w ogłupianiu się. Banany zgodziły się...

Banany cz.3

Minionki powiedziały, że banany zaczęły chodzić i mówić. Na początku pomyśleliśmy, że oszalały, jednak to była prawda. Okazało się, że banany ewoluowały, aby zemścić się na: Minionkach, ludziach i małpach. Minionki mówiły też, że banany są brązowo-żółte. Mój kolega zauważył, że banany są bardzo silne, szybkie i mądre, jednak miały jedną wadę. Tą wadą było to, że były przepyszne. Banany zaczęły przejmować szkołę...

Najciekawsze czołgi

1.
Oto Antonov  A40, ważący ponad 4 tony rosyjski czołg latający. Z okresu drugiej wojny światowej. Niestety muszę Was zmartwić, czołg nie strzelał z powietrza, był to naprawdę przerażający widok dla wroga. Głównym zamysłem produkcji było holowanie go przez samolot. Po wylądowaniu czołgu na (ziemi oczywiście jakieś 1 km od frontu) i  zdjęciu konstrukcji czołg był gotowy do walki. 

2.
Zim 29 06 to kolejny czołg rosyjski. Jego najbardziej zauważalną cechą było to, że zamiast gąsienic miał świdry umożliwiające mu jechanie po trudnych terenach takich jak bagno. Zim jednak nie służył do walki - tylko do transportu broni lub amunicji.

3.
Nie to nie jest czołg do orania pola, ale jesteście blisko: to M4 A2 T10. To specjalny rodzaj amerykańskiego czołgu średniego stworzony do oczyszczania pól z min czy grantów i niewypałów. Czołg żartowliwie  nazywano naleśnikiem. Potraficie zgadnąć, dlaczego tak go nazywano?

4.
Wydawałoby się, że czołg powinien wzbudzać lęk albo podziw, co więcej wiemy o tym czołgu? Oto czołg brytyjski  nazywany tankietką. Niestety znalazłem tylko zdjęcie, w którym karabin jest urwany,
 bo była uzbrojona zaledwie w karabin maszynowy. 

5.
Oto największy prototyp czołgu na świecie. Nazywał się Landkreuzer p. 1000 ratte, był prototypem niemieckim i miał ważyć 1000 ton. Miał służyć do zwalczania marynarki wojennej, ale był niepraktyczny w boju, więc projekt odrzucono na zawsze.

środa, 26 lutego 2020

2 dni odwiedzin u Julki. G

Dziś i wczoraj byłam u Julki. G w odwiedzinach. Pierwszego dnia Julka powiedziała, że mi pokaże swojego slima. W końcu mi pokazała swoje lalki LOL👩 Są fajne, ubierałyśmy je w ciuszki. Potem Julka pokazała mi na telefonie róże rzeczy. Ja pokazałam jej taką fajną grę, nazywa się Super Slime Simulator, w niej się robi slimy i można się nimi bawić. Julka zainstalowała tę grę, jej też się spodobała. Coś potem porobiłyśmy, a po jakimś czasie poszłam do domu. Było fajnie🐱🐱

                                                      Dzień 2.
Następnego dnia (dzisiaj) też poszłam do Julki. G. Chwilę porobiłyśmy coś na telefonach📱 i nagrałyśmy Tik Toka . Zagrałyśmy w taką grę karcianą zwaną Dobble, a potem po wariowałyśmy i się pośmiałyśmy🔊. Niestety musiałam iść już do domu, ale i tak było fajnie. 👍👌🤩

Dzień otwarty w naszej szkole

Jakiś czas temu Pan ogłosił, że będzie dzień otwarty w naszej szkole. Zgłosiło się osiem osób i Pan Michał dobrał nas w grupy. Ja byłem z Karolem wyznaczony do zajęć z plastyki. Nadszedł ten dzień, przyszliśmy do szkoły na 16:00. Musieliśmy się przygotować, następnie każdy poszedł tam, gdzie był wyznaczony. Gdy ja i Karol poszliśmy na zajęcia plastyczne, to zaczęliśmy robić z pierwszakami klauny 🤡. Potem poszliśmy na zajęcia chemiczne, gdzie robiliśmy eksperymenty. Najbardziej podobało mi się doświadczenie z bańkami. Po dobrej zabawie wróciliśmy do domu.

Historia... tak jakby

Zaczęło się to tak ogólnie: poszłam rano do szkoły jak co dzień. Był poniedziałek, poszłam pod salę nr 9. Czekałam pod salą, przyszła Liwia, Julka, Michalina i reszta. Chłopcy też przyszli. Czekaliśmy całą przerwę, zadzwonił dzwonek. Przyszła nagle jakąś dziwna Pani, której nigdy nie widziałam, zresztą klasa też nie. Weszliśmy do sali, potem pani powiedziała, że jest panią od historii. Mikołaj. A powiedział, że nie ma książek. Pani powiedziała, że są niepotrzebne. To nas bardzo zdziwiło. Powiedziała też, że jest nie zwykłą panią. Mateusz. K zaczął się śmiać, a potem cała klasa też się śmiała. Nagle teleportowaliśmy do jakiegoś samolotu, był bardzo kolorowy. Była też pani. Zobaczyliśmy, że samolot się trzęsie i zaczęliśmy spadać. Samolot się rozbił....

wtorek, 25 lutego 2020

"Myszojeleń"

Cześć. Znacie taką piosenke jak Myszojeleń??? Jest to przeróbka z bajki "Kacze opowieści".

A to tekst:

      Był ostatnio zabserwowany w  Wietnamie,
   choć naukowcy myśleli, że już dawno wyginął. Znany również jako                             Kanczył srebrnogzbiety.
                     Myszojeleń! 
          Zagrożony wyginięciem. 
                      Myszojeleń! 
        Najmniejszy przeżuwacz świata. Myszojeleń! 
Ma ma ma ma ma małe nóżki, a do tego duży tułów ma kopytka i twarz jak gryzoń,
                       Myszojeleń! 
            Zagrożony wyginięciem. 
                       Myszojeleń!
      Najmniejszy przeżuwacz świata.
                      Myszojeleń! 
      Nie pomyl go przypadkiem z sarną. 
                      Myszojeleń! 

A tu macie link do całej piosenki. 👇


"Myszojeleń" to moja ulubiona piosenka 💖😀😍

Ciekawostki o czołgach

Ciekawostka 1. Po angielsku czołg to tank, czyli też zbiornik czy akwarium,  wzięło się to z tego, że pierwsze czołgi wyglądały jak zbiorniki na ropę czy wodę. Dlatego nadano im pseudonim "tank", aby zmylić niemieckich szpiegów.
2. Rekord zestrzelenia czołgu i jego zniszczenia padł w 1991 roku, kiedy to w Iraku brytyjski czołg zestrzelił czołg irański  z 5 km. Nikt dotąd nie pobił tego rekordu.
3. Najcięższy czołg amerykański w historii to T-28: czołg  ważył prawie 90 ton, czyli prawie tyle, co 20 słoni afrykańskich. Z fabryki wyjechały tylko 2 sztuki i ostatecznie żaden nie trafił na front. Co więcej, Amerykanie zgubili jeden z nich. Został odnaleziony dopiero 20 lat później.

4.  Od drugiej wojny światowej brytyjskie czołgi są wyposażone w ekspres do parzenia herbaty☕ Powodem było to, że żołnierze  musieli wychodzić z czołgu, żeby zaparzyć herbatę, to☕ znacznie opóźniało operacje. A co jakby powstrzymać się od picia herbaty w czasie wojny? Dla Brytyjczyków to niemożliwe!
5. Australijski czołg Mk3 Centurion dostał przydomek czołg atomowy nie dlatego, że był zasilany energią atomową, ale dlatego że przeżył uderzenie bomby atomowej  zdetonowanej zaledwie 362 m od niego.
To tyle o czołgach... Jeśli ten post będzie w najpopularniejszych wpisach, to zrealizuję temat o najdziwniejszych czołgach.

poniedziałek, 24 lutego 2020

Makieta Pana Kleksa skończona!

Wczoraj skończyliśmy makietę. Było fajnie. Najtrudniej było zrobić dom Pana Kleksa. Trzeba było wyciąć karton, dodać ozdoby i inne dodatki. Zrobiliśmy ogródek z ławeczkami i innymi atrakcjami. Jutro pokażemy naszą wspólną pracę. Jestem bardzo podekscytowany! Mam nadzieję, że nasza praca będzie dobrze oceniona. Daliśmy z siebie wszystko!♥️😎😁😀😊

Książka "Najgorsze dzieci świata" cz.1

Cześć, opowiem wam o mojej książce.
Przedwczoraj zaczęłam czytać książkę.

Już ją skończyłam, ale chcę Wam o niej opowiedzieć. Zaczęło się od dziecka, które nazywa się Stach Ślinotok. Zawsze jak spał, to mu kapało z buzi. Spał na lekcji, w muzeum itp. Non stop się robiła kałuża, bo się ślinił. Nauczyciel kiedyś się poślizgnął na kałuży, bo do niego szedł, by go obudzić. W następnym dniu poszli do muzeum. Jak weszli, to oczywiście Stach Ślinotok szukał miejsca, żeby się przespać. Nagle znalazł żyrafę i wspiął się na nią i zasnął.Ciekła mu z buzi ślina i po kilku godzinach - jak grupa wyszła z muzeum - to nie było Stacha Ślinotoka. Ochroniarz zauważył kałużę i wszedł do muzeum, a tu wielka powódź... Tak zakończyła się opowieść.

niedziela, 23 lutego 2020

Zamknięte w grze. Część 1, Pobudka w Minecraft

Cześć!
Chciałabym opowiedzieć o moim śnie. Mam nadzieję, że będzie ciekawy.

Najpierw byłam w szkole. Była lekcja matematyki. Wtedy przeniosłam się do sali komputerowej i pan powiedział, że mam wejść na Minecrafta. Kiedy weszłam, coś wessało mnie do środka komputera...

Obudziłam się pod drzewem, obok była rzeka i właśnie wschodziło słońce. Kiedy zaczęłam zwiedzać świat, zobaczyłam inną osobę. Była to Liwia. Ona też nie wiedziała, co tu robi. Postanowiłyśmy jednak się dowiedzieć.

Ja zaczęłam ścinać drzewo. Nagle wypadła z niego książka. Zdziwiłam się, bo od kiedy wypadają z drzew książki?!😦 Zobaczyłam wtedy, że ta książka opisuje jak wyjść ze świata Minecrafta. Zaczęłam to czytać i tam było napisane tak:
Z tego świata da się wyjść jeśli: ma się najlepsze rzeczy w grze, było się choć raz w Netherze, dostało się do endu i pokonało Ender Dragona.

Od razu zaczęłam kopać, żeby znaleźć diamenty, bo miałam już drewniany kilof. W kopalni przesiedziałam jakieś 3 dni, ale w końcu się udało znaleźć diaxy. Co ciekawe, z jednej rudy było ich aż 64. Wtedy myślałam, że mamy już najlepsze rzeczy, ale przypomniałam sobie, że jesteśmy w 1.16 i jest już Netherite. Nagle usłyszałam Endermana i... obudziłam się.

Następna część pojawi się, jak mi się ona przyśni😅

Dziwny sen

Grałem sobie w MINECRAFT i nagle przeteleportowałem się do MINECRAFT: musiałem zebrać trochę drewna, aby stworzyć crafting. Stworzyłem miecz i kilof, siekierę oraz łopatę. Następnie zrobiłem kamienne itemy. I zebrałem węgiel, żelazo, a następnie to przepaliłem oraz zrobiłem żelazne itemy. Nadeszła noc, było sporo potworów, udało mi się przetrwać i zabić trzy owieczki oraz poskładać łóżko. Pozbierałem trochę surowców i zbudowałem domek. Okazało się, że to był sen, mama mnie wołała, że mam iść do szkoły.
                       KONIEC


sobota, 22 lutego 2020

Urodziny mojej kuzynki Olgi

Dnia 16.02.2020 r. były urodziny mojej kuzynki Olgi, to jej czternaste urodziny. Na początku jedliśmy razem z moją rodziną tort. Oczywiście przed zjedzeniem tortu zaśpiewaliśmy "sto lat".
Potem razem z kuzynkami bawiłyśmy się w taką grę, w której się tańczy, Nie wiem jak się nazywa.😂 kiedy znudziło nam się tańczenie jedna z kuzynek (Lena) pokazała nam "Myszo - Jelenia", było prześmiesznie.
Następnie Iga wymyśliła zabawę, która miała polegać na tym, że każda z naszej czwórki musiała być "potworem", który miał straszyć pozostałą trójkę i większości się to udało. Po tej zabawie zrobiłyśmy sobie kisiele, zrobiło się dość późno, więc towarzystwo się rozeszło.

Sobota - cz.1

Wstałem dziś zjadłem, coś pooglądałem na YouTube, przebrałem się i poszedłem pod szkołę. Poszliśmy do autokaru i pojechaliśmy do Piekar Śląskich, ja siedziałem z Szymonem. Mecz nam dobrze poszedł, potem przebraliśmy się, poszliśmy do autokaru i z Szymonem oglądaliśmy na YouTube.

Dojechaliśmy i poszliśmy do domu, odłożyłem wtedy worek i poszedłem na dwór łapać Pokemony. Wróciłem do domu, zjadłem coś i poszedłem się uczyć, potem coś tam zrobiłem z Akademii
Pana Kleksa i poszedłem oglądać na YouTube i napisałem bloga, ale dzisiaj był fajny dzień.

Świnki morskie

Moje świnki morskie mają dużą klatkę, mają tam mały domek, miseczkę i pojemnik na takie drewienka, które gryzą i ostrzą w ten sposób zęby. Mają dużo miejsca na bieganie. Zazwyczaj, jak się wkłada rękę do klatki, to uciekają, ale za nie długo nie będą już się tak bać. 😀Trzeba je codziennie karmić. Klatkę  powinno się sprzątać codziennie, ale czasami czyścimy i co 2 dni. One są rodzeństwem i są nie rozłączne. Jak są razem, to jest im łatwiej i się tak nie boją, ale czasami się kłócą o domek i jedzenie🍎. Moje świnki morskie jedzą prawie wszystkie owoce i warzywa, ale najbardziej lubią marchewki i ogórki XD. Jedna z moich świnek morskich ma na imię Jogi: oto on.
A ja się zastanawiam, czy nie nazwać drugiej świnki Ajax (Ajaks). Więc wiecie jak wygląda Jogi, to na pierwszym zdjęciu będziecie wiedzieć, który to Ajax, a który Jogi. W nocy bardzo hałasują. A gdy ktoś wchodzi do pokoju, to stoją na dwóch łapkach i chyba chcą jedzenie, mimo tego że je mają. A jak usłyszą mamę w kuchni, to piszczą. Moje świnki morskie są urocze i bardzo je kocham😍😘.

poniedziałek, 17 lutego 2020

Urodziny mojej kuzynki Oliwki

Oliwka to moja kuzynka i wczoraj były jej urodziny. Było fajnie! Przyjęcie urodzinowe odbyło się w bawialni Będzinie. Grałem w kręgle i lotki. Najbardziej podobała mi się ściana wspinaczkowa. Był tort, szampan, chipsy i dużo słodyczy. Poznałem wiele kolegów i koleżanek. Bawiłem się fantastycznie! ♥️🎉🎂🍫🍟🍔

sobota, 15 lutego 2020

Spóźniony wpis z wycieczki

Hejo!
Chciałabym opowiedzieć dziś o wyjeździe, który, cóż... był już tydzień temu😂
Ale trudno, przejdźmy do opowiadania!

W sobotę rano mój tata powiedział, że przecież niedawno kupiliśmy nowe auto, więc musimy gdzieś jechać. Mnie w sumie było wszystko jedno gdzie, tylko byle dość daleko, bo od czasu kupienia nowego auta po prostu kocham jeździć samochodem. 
W końcu rodzice wybrali, żeby jechać do Mirowa. Ucieszyłam się, bo pamiętam to miejsce i było tam super! Wszyscy wzięli potrzebne rzeczy i ruszyliśmy. Ja przez całą drogę słuchałam sobie na słuchawkach muzyki i patrzyłam na widoki za szybą. Przez większość czasu po prostu jechaliśmy, ale wtedy...  stanęliśmy na przejeździe kolejowym i nagle mój pies, który wcześniej siedział z tyłu, wbiegł do przodu i zaczął biegać mi po nogach i plecaku. 
Po chwili męczenia się z psem w końcu pojechaliśmy dalej. Mój piesek zaczął być trochę niespokojny, kiedy przejeżdżaliśmy koło schroniska w Zawierciu, z którego go wzięliśmy, ale uspokoił się, kiedy pojechaliśmy dalej. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, wysiedliśmy z samochodu i ja i mój tata od razu włączyliśmy Pokemon Go. Złapaliśmy po kilku Pokemonów do Pokedexu, więc obydwoje byliśmy zadowoleni.

Po jakimś czasie poszliśmy dalej do ruin zamku.
Następnie zobaczyliśmy dużą kałużę, która cała była zamarznięta. Ułamałam kawałek lodu i okazało się, że wyglądał jak szyba i trudno było go rozbić.
Potem były góry.
Wtedy okazało się, że widać jeszcze drugi zamek!
Wszystko było super, a potem poszliśmy zjeść obiad i na deser dostałam pyszne lody czekoladowe😍😍😍!
To była super wycieczka!

Lisy

Zaczęło się to tak: była sobie rodzinka lisów - tata lis, mama lis i 2 małe liski. Pewnego razu szli sobię przez las i zostali zaatakowani przez niedźwiedzia, więc tata lis próbował obronić rodzinkę i jakimś przypadkiem obok był leśniczy i zabrał liski do norki. Liski się cieszyły 😍.... Ciąg dalszy nastąpi.

piątek, 14 lutego 2020

Walentynki

Dzisiaj są walentynki, to znaczy - "dzień zakochanych". Każdy wręcza sobie prezenty i serca. W sklepach dzisiaj widziałem dużo słodyczy w kształcie serc. Czasami widziałem parę, która się całowała. Mój tata kupił mamie kwiaty i słodycze. Na lekcji robiliśmy serce i przyklejaliśmy na drzwi. Ludzie w ten dzień są szczęśliwi. Ten dzień jest wyjątkowy, ponieważ można pokazać drugiej osobie jak bardzo się ją kocha. Mam nadzieję, że znajdę kiedyś swoją miłość😍🎀🎉♥️

Projekt makiety Pana Kleksa

Dzisiaj razem z Bartkiem, Antkiem i Michałem robiliśmy makietę. Było fajnie. Akademia Pana Kleksa miała 3 piętra, więc spróbujemy taką stworzyć. Dodamy jeszcze różne ozdoby i efekty specjalne. Akademia będzie kolorowa i ładna. Wszyscy razem współpracowaliśmy i podejmowaliśmy decyzję. Praca w grupie bardzo mi się podoba i mam nadzieję, że będzie więcej takich zadań. Fajnie czasem spotkać się z kolegami poza szkołą. Mam nadzieję, że nasza praca będzie wysoko oceniona.😀😎😅

środa, 12 lutego 2020

Spóźniony wpis o feriach

Chciałem ten wpis napisać wcześniej, ale cały czas o tym zapominałem. Ten wpis jest o moich feriach. A więc zaczęło się od tego, że wyjechaliśmy do Krynicy. Oczywiście się rozpakowaliśmy i w tym samym dniu, w którym przyjechaliśmy, poszliśmy do miasta.
Parę dni później pojechaliśmy na narty, ja się dopiero uczyłem jeździć na nartach, więc nie za dobrze mi to wychodziło. Jak się już nauczyłem jeździć na nartach, to pojechaliśmy do wieży widokowej, do której jedyną drogą była ścieżka w koronach drzew (ta wieża widokowa jest w Krynicy). Było na niej bardzo fajnie, szczególnie kiedy się weszło na samą górę, bo ta wieża ma ok. 50 m wysokości. Obok mojego bloku była bardzo fajna górka, z której można było zjeżdżać na sankach. Na tych feriach było bardzo fajnie:)

poniedziałek, 10 lutego 2020

Basen

Wczoraj byłem z moim przyjacielem na basenie. Było fajnie! Musieliśmy pójść do szatni aby się przebrać w stroje kąpielowe. Basen był głęboki ale na szczęście oboje umiemy pływać. Było dużo zjeżdżalni i innych atrakcji. Ścigaliśmy się od basenu do basenu. Liczyliśmy sobie czas kto najdłużej wytrzyma pod wodą. Wczorajszy dzień uważam za udany. Za tydzień się znowu z nim wybiorę na basen. 🙂😜🏊‍♀️

środa, 5 lutego 2020

Banany cz. 2

Minionki jadły i jadły, zaczęły rosnąć. Baliśmy się, że przegramy. Postanowiliśmy, że zmienimy strategię, gdyż uczniowie zjedli do tej pory 500 bananów, a minionki 15000. Plan był prosty. Podzieliliśmy się na grupy. Jedni obierali banany, a pozostali je jedli. Jednak to się nie powiodło, bo jedliśmy dużo wolniej od przeciwników, którzy połykali banany w całości. Minionki pochłonęły 20000 bananów. My wtedy mieliśmy 5000. Nagle Minionki zaczęły kłaść się z przejedzenia na pufach.  My w dalszym ciągu jedliśmy. Zjedliśmy jeszcze wiele bananów. Kiedy skończyły się banany okazało się, że był remis. Uzgodniliśmy, że wszyscy mogą korzystać ze strefy...

wtorek, 4 lutego 2020

Zabawa kulkami

Dzisiaj wieczorem Julka Z przyszła do mnie i razem bawiliśmy się torem z kulkami. Gdy kulki wleciały na tor, naprawdę fajnie się na to patrzyło!
Zabawa była super, ale wtedy Julka Z musiała iść już do domu, wiec zabawa się skończyła. Ale i tak było fajnie! 😁😁😁

niedziela, 2 lutego 2020

Banany cz. 1

Dzisiaj w szkole było bardzo dużo bananów. 🍌🍌🍌Początkowo myślałem, że w mojej szkole są Minionki, gdyż one uwielbiają jeść banany. Moje podejrzenia się sprawdziły. Kiedy szedłem korytarzem, między pudłami z bananami, zobaczyłem jak dwa Minionki się nimi objadają. Później zobaczyłem jak Minionki grają w klasy. Spostrzegłem, że bardzo spodobała im się nowa strefa relaksu. Minionki chciały tu sobie zrobić swoją nową siedzibę. My też chcieliśmy korzystać ze strefy relaksu. Minionki zaproponowały nam konkurs na zjedzenie jak największej ilości bananów. Stawką konkursu była nasza szkoła. Zgodziliśmy się na to. Konkurs zaczął się...

Strzelnica

Wczoraj zrobiłem strzelnicę w moim pokoju. Wziąłem swój stary zabawkowy pistolet. Z poduszek zrobiłem linię skąd można było strzelać. Na biurku ustawiłem trzy plastikowe butelki różnej wielkości. Każdy miał 8 szans na trafienie. Jeśli strzeliłem w małą butelkę zyskiwałem 30 pkt, jeśli w średnią to 20 pkt, a jeśli w dużą 10 pkt. Kiedy już zestrzeliłem wszystki butelki ustawiłem je od nowa. Zabawa była przednia.

Strefa relaksu w naszej szkole

Pewnie się nie zastanawiacie, co robiłam w tą sobotę? 😋Otóż razem z moim tatą i innymi rodzicami wybraliśmy się do szkoły w celu stworzenia strefy relaksu. Zrobiliśmy kącik, w którym można odpocząć na przerwach. Zrobiliśmy super pufy ze zużytych opon, lnianych worków po kawie i siedzisk, które zrobił mój wujek. Inni rodzice z dziećmi skręcali szafki i stoliki. Naklejaliśmy naklejki na podłodze i schodach, zobaczycie jak jest fajnie !!! 😀
Na ścianach powiesiliśmy kwietniki, które czekają na zamówione roślinki.

Mimo że było nas mało, daliśmy radę  i efekt jest super, ale czasochłonny 😂😂😂
Mam nadzieję, że Wam się spodoba, a właściwie jestem tego pewna 👍


Drugi tydzień ferii - wyjazd na narty

W drugi tydzień ferii pojechałam na narty z rodzicami do Białki Tatrzańskiej. Pierwszego dnia zaraz po przyjeździe zameldowaliśmy się w pensjonacie "Pod złotą łyżwą", obejrzeliśmy pokój i zostawiliśmy rzeczy. Potem od razu poszliśmy na stok pod nazwą Zebra. Po dwugodzinnej jeździe, poszliśmy zobaczyć okolicę i coś zjeść. 

Na drugi dzień rano po wyśmienitym śniadaniu umówiliśmy się z kuzynkami na stoku Koziniec. Była słonecznie i super warunki narciarskie, pojeździliśmy razem 4 godziny. Na tym stoku były 2 trasy: niebieska (łatwiejsza) i czarna (najtrudniejsza). Ja z kuzynkami jeździłyśmy po obu trasach.😏 Na koniec zjedliśmy frytki i szarlotkę. To fajny wspólnie spędzony czas.


Trzeciego dnia wybraliśmy się na największy stok w Białce - na Kotelnicę. Był tam fajny wyciąg z sześcioosobową kanapą, z której można było oglądać piękne widoki. Tam było bardzo bardzo dużo tras narciarskich o różnym stopniu trudności. Wieczorem wybraliśmy się na termy Bania, żeby odpocząć po całym dniu jazdy na nartach. 

Czwartego dnia wybraliśmy się na stok Liwinka, 
na którym jest krzyż. 
Na koniec wybrałam na snowtubing, 
czyli zjazdy na oponie. 
To było super!!! Na zakrętach mocno zarzucało :)              



Wieczorem wybraliśmy na wycieczkę i zwiedziliśmy lodowy zamek, w którym jest labirynt i rzeźby na ścianie:).Niesamowitą niespodzianką była najlepsza zjeżdżalnia lodowa, z której zjeżdżało się na materacu. Było to trochę niebezpieczne.






Ostatniego dnia wybraliśmy się na Zebrę, gdzie pojeździliśmy i zjadłam ostatniego oscypka z żurawiną, a potem musieliśmy już wracać.
To był super tydzień ferii. Najbardziej podobał mi się dzień na Litwince, ponieważ było tam najwięcej atrakcji.


WSTĘP

Witamy serdecznie na naszym blogu

W poprzednich latach moi wychowankowie prowadzili kronikę klasową. Ówczesne prace dotyczyły przede wszystkim opisu szkolnej rzeczywistości. ...

POPULARNE WPISY