sobota, 15 lutego 2020

Spóźniony wpis z wycieczki

Hejo!
Chciałabym opowiedzieć dziś o wyjeździe, który, cóż... był już tydzień temu😂
Ale trudno, przejdźmy do opowiadania!

W sobotę rano mój tata powiedział, że przecież niedawno kupiliśmy nowe auto, więc musimy gdzieś jechać. Mnie w sumie było wszystko jedno gdzie, tylko byle dość daleko, bo od czasu kupienia nowego auta po prostu kocham jeździć samochodem. 
W końcu rodzice wybrali, żeby jechać do Mirowa. Ucieszyłam się, bo pamiętam to miejsce i było tam super! Wszyscy wzięli potrzebne rzeczy i ruszyliśmy. Ja przez całą drogę słuchałam sobie na słuchawkach muzyki i patrzyłam na widoki za szybą. Przez większość czasu po prostu jechaliśmy, ale wtedy...  stanęliśmy na przejeździe kolejowym i nagle mój pies, który wcześniej siedział z tyłu, wbiegł do przodu i zaczął biegać mi po nogach i plecaku. 
Po chwili męczenia się z psem w końcu pojechaliśmy dalej. Mój piesek zaczął być trochę niespokojny, kiedy przejeżdżaliśmy koło schroniska w Zawierciu, z którego go wzięliśmy, ale uspokoił się, kiedy pojechaliśmy dalej. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, wysiedliśmy z samochodu i ja i mój tata od razu włączyliśmy Pokemon Go. Złapaliśmy po kilku Pokemonów do Pokedexu, więc obydwoje byliśmy zadowoleni.

Po jakimś czasie poszliśmy dalej do ruin zamku.
Następnie zobaczyliśmy dużą kałużę, która cała była zamarznięta. Ułamałam kawałek lodu i okazało się, że wyglądał jak szyba i trudno było go rozbić.
Potem były góry.
Wtedy okazało się, że widać jeszcze drugi zamek!
Wszystko było super, a potem poszliśmy zjeść obiad i na deser dostałam pyszne lody czekoladowe😍😍😍!
To była super wycieczka!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Liczymy na dojrzałe komentarze, krytyczne również. Starajmy się jednak wzajemnie nie obrażać :)

WSTĘP

Witamy serdecznie na naszym blogu

W poprzednich latach moi wychowankowie prowadzili kronikę klasową. Ówczesne prace dotyczyły przede wszystkim opisu szkolnej rzeczywistości. ...

POPULARNE WPISY