niedziela, 30 stycznia 2022

Ciekawa historia

Hejka! Jak wiecie dziś był finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na górce środulskiej miały odbyć się koncerty i inne tego typu rzeczy. W końcu skończyło się to troszkę inaczej ale to już opowiem w dalszej części. 

Więc tak: 
Razem z Natalką, Szymonem i Olą mieliśmy śpiewać w chórze szkolnym na górce. Po drodze spotkaliśmy wolontariuszy i biegnącego smoka. Jednak po przyjściu na górkę i spotkaniu pani od muzyki niedaleko sceny okazało się, że nie możemy wystąpić z powodu złej pogody i podobno moglibyśmy odlecieć ze sceną. Zresztą, faktycznie bardzo wiało i nie wiem jakby to wyglądało. Ale wracając, górka odpada. A występ musiał się odbyć. Więc gdy przyszło więcej osób, pani uzgodniła że pojedziemy wystąpić do "Muzy". Każdy miał się dosiąść do rodziców innych występujących i tak jakoś się zebraliśmy.

 Kiedy każdy przyjechał była próba a potem rzecz o której nikt nas wcześniej nie poinformował czyli... Kazali nam stanąć na scenie i mieliśmy być w tvn. No i kto się dopchał do przodu tego było widać. Było dużo innych szkół a nawet przedszkole. Był nawet ktoś przebrany w strój misia. 

Po szybkim nagraniu jak machamy rękami do kamery i coś krzyczymy wkońcu zeszliśmy ze sceny i szliśmy szykować się do śpiewania. Po jakimś czasie wyszliśmy i zaśpiewaliśmy "Po co". Potem było kilka piosenek solistów i występ zakończył się wspólnym "Sobie i wam". No a potem szybko jechaliśmy do domów. 

Przygoda niezła, szkoda że po powrocie dostałam wiadomość że jesteśmy na kwarantannie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Liczymy na dojrzałe komentarze, krytyczne również. Starajmy się jednak wzajemnie nie obrażać :)

WSTĘP

Witamy serdecznie na naszym blogu

W poprzednich latach moi wychowankowie prowadzili kronikę klasową. Ówczesne prace dotyczyły przede wszystkim opisu szkolnej rzeczywistości. ...

POPULARNE WPISY