poniedziałek, 18 listopada 2019

Mała klasa cz. 2

... Po kilku minutach rozległ się kolejny dzwonek, tym razem na lekcje. Wtedy do klasy weszła grupa dzieci. Nauczycielka poprawiła swoje okulary ze zdziwienia, tym razem zamiast zauważyć nas, zobaczyła tylko plecaki, piórniki, książki i zeszyty. W końcu poprosiła jednego z uczniów nieznajomej klasy o pobiegnięcie na portiernię. Wszyscy z naszej klasy westchnęli. "No niestety" -powiedziała Michalina. Tym razem wszyscy,  oprócz nieznajomej klasy, ją usłyszeli. Wtedy mieliśmy poczucie nadziei i uratowania, ale nikt z nas nie wiedział, że ten głos jest tylko słyszalny dla nas, więc nasze starania były zdane na nic. Po prostu na nic. I akurat wtedy przybiegła woźna i nieznajomy uczeń. Wtedy pani powiedziała: "Dziwne, czy ktoś ich porwał?" Wszyscy wzruszyli ramionami. Nikt nie spojrzał na ławki i nie zobaczył nas skaczących i krzyczących.  W końcu na miejsce przyjechał detektyw. Nikt z naszej klasy nie poczuł nadziei. W końcu po kilku godzinach detektyw spojrzał lupą na ławki i w końcu zobaczył nas zdyszanych od skakania i krzyczenia. Wtedy wezwano speców od takich spraw i odnaleźli w końcu magiczną stronę. Ale tym razem dymu nie było jak odszyfrowali nieznajome litery. Dowiedzieli się, że będziemy tacy mali przez cały dzień, no i wtedy wszyscy z naszej klasy byli uradowani. Po całym dniu wszyscy z nas odzyskali swoje rozmiary i była dla nas to ważna lekcja, że trzeba uważać na mniejsze istoty, bo nie wiemy, jak się czują.

Poprzednia część historii:
Mała klasa cz. 1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Liczymy na dojrzałe komentarze, krytyczne również. Starajmy się jednak wzajemnie nie obrażać :)

WSTĘP

Witamy serdecznie na naszym blogu

W poprzednich latach moi wychowankowie prowadzili kronikę klasową. Ówczesne prace dotyczyły przede wszystkim opisu szkolnej rzeczywistości. ...

POPULARNE WPISY