14.11.2019r.
Dzisiejszy szkolny dzień
zaczął się bardzo ciekawie (zresztą jak zawsze), ponieważ miał być sprawdzian z polskiego i był. Nic nadzwyczajnego, prawda?
Prawie cała klasa była
nim podekscytowana. Lecz powstał jeden mały problem…
[przerwa]
Chłopcy z mojej klasy chodzili w kółko po całej szkole i do
tego, gdy koło nas przechodzili, mówili nam za każdym razem „dzień dobry!!!". Aż nastąpił zwrot akcji… Szkoła zaczęła powoli
tajemniczo znikać.
Było to dla mnie dziwne uczucie, no, bo moja szkoła i moi
przyjaciele zaczęli sobie tak po prostu znikać. Na pierwszy rzut oka wydawało mi
się, że to tylko sen .Wszystko stało w miejscu. I zniknęli na dobre, chciał mnie
ogarnąć strach i lęk, ale po chwili pokazywały się jeden po drugim jakieś
jednorożce! Wszystko stało się różowe, byłam w szoku. Podeszła do mnie prawdopodobnie Michalina, nie rozpoznałam jej, bo miała na głowie gumową maskę
jednorożca. A potem zaczęła lecieć w radiu
piosenka…
Kliknij tutaj :)
I nagle usłyszałam dziwne wołanie Pana Michała „Julka,
Julka!!!”
Ale na szczęście okazało się, że przysnęłam na sprawdzianie .
Nie zgadniecie z czego… z polskiego!!!
Fajny wpis czekam na więcej takich.
OdpowiedzUsuńDziękuję na pewno będzie więcej
Usuń