niedziela, 8 grudnia 2019

Szkolne przygody

Uwielbiam środę, bo mamy na 8:55. Wszedłem do szkoły i Szymek mi powiedział, że na stołówce są kremówki.

Wziąłem z szafki pojemnik i poszedłem na stołówkę. Pani Klaudia rozdawała wszystkim kremówki (którzy wpłacili na nie pieniądze). Ja zapłaciłem 5 zł, więc dostałem dwie.Wziąłem je i wsadziłem do plecaka. Pierwsza była matematyka i było fajnie, a drugą lekcją był język angielski. Okazało się, że jest test, więc go napisałem. Potem był język polski. Pisaliśmy list do kolegi lub koleżanki. Sam napisałem o komputerze i tak się wciągnąłem, że powstało dziesięć zdań. Jak się skończył polski, to poszliśmy na obiad. Po obiedzie poszliśmy na kolejny język polski. Czytaliśmy nasze listy. Potem wróciłem do domu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Liczymy na dojrzałe komentarze, krytyczne również. Starajmy się jednak wzajemnie nie obrażać :)

WSTĘP

Witamy serdecznie na naszym blogu

W poprzednich latach moi wychowankowie prowadzili kronikę klasową. Ówczesne prace dotyczyły przede wszystkim opisu szkolnej rzeczywistości. ...

POPULARNE WPISY