-A tak w ogóle, to twoi rodzice się o ciebie nie martwią?- Zapytał Burgubumbas Tommy'ego.
-Oni mieszkają za granicą, więc pewnie dalej myślą że siedzę grzecznie w szkole.
Kiedy znaleźli dom Tommy'ego, weszli do środka i już mieli zacząć myśleć nad planem, usłyszeli głosy...
-To ostatnie możliwe miejsce na jakie wpadłem, jeśli ich tu nie ma, to nie wiem gdzie ich szukać. - Powiedział bardzo znajomy głos.
-Ale przynajmniej masz nową broń! - Powiedział mniej znajomy głos, ale Tommy, FIB i Burgubumbas domyślali się do kogo należy.
-Taa... A co ta broń w sumie ro-
Zauważyli Tommy'ego, bo jego palec lekko wystawał zza ściany. Chcieli uciec, ale było za późno. Pierwszego trafili FIB'a, jego ciało jakby zdezintegrowało się, odleciało poza ten świat. Potem trafili Tommy'ego... Z nim było tak samo. Został Burgubumbas, który już wychodził przez tylne drzwi, jednak jego też trafili. Uczucia jakie odczuwali są nie do opisania, więc ich nie opiszę.
Burgubumbas znalazł się sam w dziwnym, turkusowym lesie, a w ciemności zauważył czerwone oczy wpatrzone prosto w niego.
Ciąg dalszy nastąpi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Liczymy na dojrzałe komentarze, krytyczne również. Starajmy się jednak wzajemnie nie obrażać :)