Wyciągnął nóż. Zaczął nim wycinać dziurę w ścianie, aby tam wejść. Wreszcie ją wyciął i wszedł do środka. Był w kuchni "idealnie", pomyślał Burgubumbas. Teraz szukał jednej rzeczy - świecącego kisielu, poszukał w lodówce, nie było go tam, poszukał w każdej szafce, tam też go nie było. Zaczął się denerwować, że go tutaj nie ma, ale nie tracił nadziei. W końcu jednak znalazł go, ale nie tam, gdzie by chciał go znaleźć. Leżał na półce obok łóżka złodzieja, ale Burgubumbas się nie poddawał. Podszedł cicho do łóżka, wziął kisiel i schował go do torby.
-Nie tak szybko, kolego...
-Co...?
Ciąg dalszy nastąpi!
Taki tajemniczy koniec... Co się stanie później? Nie wiem, piszę to w momencie, kiedy nie wiem, co będzie dalej ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Liczymy na dojrzałe komentarze, krytyczne również. Starajmy się jednak wzajemnie nie obrażać :)