-Halo? Jest tu może Tommy Gun? -Zapytał jakiś głos zza drzwi.
-Zależy czego chcesz. -Odpowiedział Tommy.
-Mam paczkę do niego. -Odpowiedział głos.
Tommy otworzył drzwi i zobaczył Alana. Był w szoku, przecież Alan jest zły... A może to nie był Alan?
-Co? -powiedział zmieszany Tommy.
-Od kilku tygodni próbuję się do ciebie dodzwonić. Nie, nie mam paczki, ale mam pytania. Gdzie byłeś? Mieliśmy się spotkać w twoim domu i grać w gry. -odpowiedział Alan.
-Ja uciekałem przed Alternatywą... Myślałem, że ty do mnie przyszedłeś i stałeś się zły... -odpowiedział jeszcze bardziej zmieszany Tommy.
-Ja? Zły? O czym ty mówisz? -Zdziwił się Alan.
-Nie ma czasu. Później sobie wyjaśnimy, najpierw omówmy jak zniszczymy te maszyny na niebie. -Powiedział Tommy.
-Ale... Co...? Jak MY mamy to zniszczyć?? Przecież jesteśmy jeszcze młodzi. -Odpowiedział Alan.
-Ohohoho... Nie wiesz jakie my rzeczy robiliśmy, nie chcę się chwalić, ale... To ja zniszczyłem reaktor w bazie wroga. -Powiedział Burgubumbas całkowicie się nie chwaląc.
-Co? Dobra, nie wiem co wy robiliście, chcę wiedzieć co będziecie, albo raczej będziemy robić. -Powiedział wciąż bardzo zdziwiony Alan.
Wszyscy usiedli w kuchni i zaczęli obmawiać plan...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Liczymy na dojrzałe komentarze, krytyczne również. Starajmy się jednak wzajemnie nie obrażać :)