Burgubumbas pracował, jak zwykle, ale wciąż mysłał o świecącym kisielu. Dla normalnej osoby to już by było bardzo ciekawe, a dla osoby, która uwielbia kisiel - to jest najciekawsza rzecz na świecie. Codziennie jak wracał z pracy, patrzył na ten kisiel. Potem przeczytał o świecnicie, i zauważył uderzające podobieństwo do tego, co wsypał do kisielu, więc teraz się zastanawiał, skąd w jego fabryce się wziął sproszkowany świecnit? Ale kiedy jest pięknie, coś musi się złego stać. Pewnego dnia Burgubumbas wrócił z pracy, ale kisielu nie było...
Tego dnia z domu Burgubumbasa został wykradziony świecący kisiel...
Ciąg dalszy nastąpi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Liczymy na dojrzałe komentarze, krytyczne również. Starajmy się jednak wzajemnie nie obrażać :)