niedziela, 17 listopada 2019

Dziwna historia z lekcji techniki


15.11.2019 r.

W dzisiejszym dniu nic nie miało się nie udać. Znowu miał być sprawdzian, a właściwie to kartkówka, tym razem z matematyki. Poszło mi całkiem dobrze, ale mniejsza o to. Zwyczajnie miała być druga lekcja, czyli technika. No i tu się zaczęły schody.
[Lekcja techniki]
Mieliśmy robić  kukłę, która składała się z łyżki, różnych znaków i bibuły. No i bez problemu zaczęliśmy ją robić, ale kukła mojej koleżanki tak sobie po prostu ożyła i nagle zaczęła się powiększać. Pani  nauczycielka zniknęła ni stąd ni zowąd. To było dziwne. Kiedy już kukła stała się  na tyle duża, że mogła zmiażdżyć wszystko, zrobiła to. Przejęło mnie to dość bardzo.
Cała kasa (myślę), że była przejęta, bo ta kukła była teraz już bardzo duża. A w jednej chwili kukiełka mojej koleżanki znikła, a Pani się pojawiła, jakby nigdy nic. Cała klasa była w szoku, oprócz mnie, byłam bardziej zainteresowana tym wydarzeniem, bo miałam pomysł, co napisać na naszego bloga…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Liczymy na dojrzałe komentarze, krytyczne również. Starajmy się jednak wzajemnie nie obrażać :)

WSTĘP

Witamy serdecznie na naszym blogu

W poprzednich latach moi wychowankowie prowadzili kronikę klasową. Ówczesne prace dotyczyły przede wszystkim opisu szkolnej rzeczywistości. ...

POPULARNE WPISY