-Dobra słuchajcie! Jesteśmy w ciężkiej sytuacji, wiem, ale musimy walczyć! Widzę kabel odchodzący od tej maszyny, a zakładam, że jeśli go zniszczymy, to maszynę razem z nim! Pomożecie mi? -Wykrzyczał Burgubumbas.
Wszyscy się zgodzili, ale Hipo po prostu zniknął. Przeszukali okolicę, ale go nie znaleźli. Pobiegli sprintem w stylu anime do miejsca skąd wychodzi kabel, a kiedy zauważyli, że kabel wchodzi pod ziemię, naleźli łopatę i zaczęli kopać. Dokopali się do jakiejś blachy, a w nią zaczęli tłuc łopatą. Kiedy się przez nią przebili, zauważyli źródło energii.
-Świecnit... Wiedziałem! -Powiedział do siebie Burgubumbas.
Wzięli swoją ukradzioną i niezawodną łopatę, i zaczęli nią walić w reaktor. Narobili niemałych szkód i zaczął z niego wypływać powoli świecnit, albo coś z świecnitu. Burgubumbas pomyślał, że to wszystko przez niego i że gdyby nie poszedł do czyjegoś domu bez pozwolenia, to do tego by nie doszło, ale przypomniał sobie że gdyby nie to, to bie poznał by Tommy'ego i Fiba. Ta myśl wypełnia go DETERMINACJĄ. Zamachnął się łopatą i wymierzył najsilniejszy cios jaki potrafił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Liczymy na dojrzałe komentarze, krytyczne również. Starajmy się jednak wzajemnie nie obrażać :)